jako, że na ostatnim roku studencki los był dla mnie łaskawy, to w tej sesji nie miałam żadnego egzaminu. stało się więc tak, że czas sesji dla mnie = ferie :) skutki "odrobiny" wolnego czasu poniżej. i nareszcie mam swoją pieczątkę "firmową". teraz już żadna kartka nie pójdzie w świat nieoznaczona :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz