Czujecie lato w powietrzu? ja czuję. Co prawda wiatr jeszcze trochę za zimny, żeby się poczuć, jak w lipcu, ale dziś dopadł mnie nawet zapach truskawek. Jak dla mnie - można już ogłosić lato. Przy takiej pogodzie aż szkoda siedzieć za biurkiem. Niestety, czasem jednak trzeba usiąść, sprawdzić egzaminy czy uzupełnić protokoły. I, nie daj Boże, wypełnić ankietę!
Na szczęście w niedzielę udało nam się z Anią poprzebywać na świeżym powietrzu i pstryknąć kilka fotek. Na przykład takich:
Jak tylko skonfiguruję drukarkę z nowym acerem to będzie można się spodziewać jakiegoś LO z tymi zdjęciami.
Jeśli zaś chodzi o kartki... Proszę powiedzcie mi dlaczego dobry humor nie sprzyja tworzeniu? Szczerze - najlepiej mi się tworzy w takim nastroju "blue", jak już jestem na granicy płaczu i właściwie nie wiem, co z sobą zrobić i wtedy rach-ciach - kartka! i to taka, z której jestem zadowolona.
Tak właśnie powstała kartka ślubna. Przy akompaniamencie Shannon Saunders: KLIK!
Zdecydowanie - tworzenie pozwala absolutnie się oderwać od wszelakich myśli. Dobrą metodą jest też bieganie. Biegam już dwa tygodnie i naprawdę to polubiłam. Na tyle, żeby zainwestować w buty do biegania, wcześniej biegałam w czymś tak nieodpowiednim (no, podobnym... znaczy się kolor inny ;-)), że aż wstyd się przyznać. Jak biegnę to galopujące myśli pozwalają mi też... galopować ;-) No i do biegania dobry, obciachowy hit nie jest zły. Ważne, żeby to jednostajny rytm miało ;-)
Jak drukarka odżyje to zapraszam na kolejne nowości. Powiedzmy, że coś już się zaczyna kroić.
PS. Jakieś pomysły na prezent z okazji Dnia Matki? Toż to już za 4 dni! :-O
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz