2012-02-11

30. jak to się nazywało? aha, sesja :)

jako, że na ostatnim roku studencki los był dla mnie łaskawy, to w tej sesji nie miałam żadnego egzaminu. stało się więc tak, że czas sesji dla mnie = ferie :) skutki "odrobiny" wolnego czasu poniżej. i nareszcie mam swoją pieczątkę "firmową". teraz już żadna kartka nie pójdzie w świat nieoznaczona :)













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...