nie da się ukryć, że ja i maszyna... to się nie kochamy. świetnie się bawimy, ale nie możemy się dogadać co do wspólnych celów. no więc wyszło, co wyszło. mój debiut szytych kartek. i na tym chyba poprzestanę.
dziękuję za miłe komentarze, które tutaj zostawiacie. nawet nie wiecie, ile sprawiają mi frajdy :-)
kartka z jemiołą jest super! świąteczna, a zupełnie inna:))) i ta pierwsza też mi się bardzo podoba- hehehe jakąś fazę na różowy mam, czy co... ;P
OdpowiedzUsuńfantastyczne! genialna jest ta z wieloma przeszyciami !
OdpowiedzUsuń